Z posród kilku prac przysłanych na moją pocztę mailową wybrałam jedną która poruszyła moje serce. Pokazała jaką miłością zwykły człowiek , pewnego zwykłego dnia ,pokochał najzupełniej zwykłego "dachowca " z ulicy .
Oto praca mojego czytelnika:
Witam,
poniżej moje krótkie opowiadanie na bloga:
Tak jakoś ze dwa lata temu, któregoś pięknego dnia pojawił się w naszym ogródku kot.
Hmm, pomyślałem sobie, czego ten futrzak u nas szuka, przecież my jesteśmy „psiarze” J.
Hmm, pomyślałem sobie, czego ten futrzak u nas szuka, przecież my jesteśmy „psiarze” J.
I pewnie nie raz tupnąłem na niego nogą, ale im dłużej przychodził, im więcej przesiadywał w naszym ogrodzie tym bardziej go lubiłem.
Nasz Pan Kot był z dnia na dzień coraz bardziej odważny. Tak jakby nas sprawdzał, testował?. Podchodził coraz bliżej, zaglądał przez drzwi tarasu, aż wreszcie wszedł do środka.
Jego lśniące futerko, ufne oczka, długie łapki i te różowe poduszeczki J to teraz nasza codzienność. Jest w niej sporo miłości i szacunku dla zwierząt, którym pomagamy z dużym poświęceniem.
Jeśli szukasz przyjaciela – pomyśl o kotku, którego widzisz codziennie przez okno.
Jest zima i nie jeden zwierzak potrzebuje Twojej pomocy!!
Jest zima i nie jeden zwierzak potrzebuje Twojej pomocy!!
tajemniczy miłośnik kotów :-)
Serdecznie dziękuję Ci z wzruszającą i ciekawą pracę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz