W niedzielę Ryjek czuł się już świetnie! Załatwiał się i zjadał wszystko co mu wpadło do pyszczka ;)
Z ośrodka jeszcze nikt sie nie odezwał ale kontaktowałam się z moją trenerką jazdy konnej .
Postanowiłyśmy jutro pojechać do sklepu zoologicznego po odpowiednią karmę i robaczki dla mojego maluszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz