poniedziałek, 6 lutego 2012

Dzień z życia Jeża 1

  W piątek moja mama wracając ze sklepu znalazła na drodze zmarzniętego jeżyka. Jak pewnie wiecie jeże zimą wpadają w stan zwany hibernacją. "Maluch " nie miał szans na samodzielne przeżycie . Ważył tylko 500 g.( a powinien co najmniej 700g).
    Nadałam mu imię Ryjek( ma taki słodki pyszczek) . Razem z mamą umieściłam go w dużym kartonie , a z mniejszego zrobiłyśmy mu domek .Maluszek był cały zimny więc ogrzewałyśmy go termoforem(według instrukcji specjalisty). Jeż przez pierwsze 24 godziny nic nie jadł i nie pił. Bardzo się o niego bałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz