Pierwszym moim zajęciem była pomoc przy myciu kuwet, potem mycie misek, karmienie psiaków. Od 12 do 13 jest przerwa dla wolontariuszy, w trakcie której jedzą, odpoczywają itp. Miałam zostać do 14 i zabrać jeszcze pieski na spacer, ale niestety siła wyższa(obiad u babci) i musiałam jechać wcześniej. Mimo wszystko było świetnie. Jutro mam nadzieję pojechać znowu.
Gorąco polecam wszystkim z Torunia i okolic wolontariat w schronisku. Jeśli chcecie zrobić coś dobrego dla zwierząt i macie skończone lub w tym roku skończycie 15 lat zapiszcie się.
Mam kilka zdjęć psiaczków i koteczków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz