Oglądałam dziś fakty i mówili tam o bardzo ciekawej sprawie!
Pewien chłopiec (Dawid) zgubił się w lesie wraz z psem (kundelkiem Miśkiem)!
Od Czwartku chyba(o ile dobrze pamiętam) kilka set os. szukałoDawida.Pies cały czas przy nim czuwał i ogrzewał go!
Następnego dnia chłopca i pieska znalazł leśniczy.
wypowiedz leśniczego:
- To pies uratował chłopca, a nie ja. Ja tylko znalazłem ich w lesie. Tylko zaszczekał i już wiedziałem, że tam będzie dziecko - tłumaczył mężczyzna.
- Chłopiec leżał w takim zagłębieniu, było widać, że oddycha. Był skulony i leżał twarzą do ziemi. Jedyne co mówił, to to, że bardzo chce do mamy - kontynuował.
Według niego dziecko przeżyło tylko dlatego, że chyba pies je cały czas ogrzewał. - Tylko dzięki temu kundelkowi wszystko dobrze się skończyło. Ja akurat tam byłem. Tyle - stwierdził.
Miso nie pozwolił mu zbliżyć się do Dawida(warczał i pokazywał "kły"). Dopiero gdy nadeszło wiecej osób pies wrócił do domu a chłopiec został zawieziony do szpitala.
Takie historie bardzo mnie wzruszają bo wiele ludzi kupuje drogie rasowe psy i wkłada kupe kasy w ich szkolenie, gdy na wyciągnięcie ręki w schronisku można znaleźć wiernego kundelka(nigdy nie szkolonego) który zostanie twoim przyjacielem na dobre i na złe.
To nie pierwszy taki przypadek ,że mieszaniec ze wsi zabitej dechami ratuje życie swoim opiekunom.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz