środa, 20 kwietnia 2011

HAFLINGER2

WIĘC,TERAZ TROCHĘ O PAMELCI!!
PEWNEGO RAZU W POSZUKIWANIU DOBREJ STADNINY W KTÓREJ MOGŁABYM JEŹDZIĆ KONNO,ODKRYŁAM STAJNIĘ W CZARNYCH BŁOTACH!!!KIEDY POSZŁAM NA KTÓRĄŚ JUŻ LEKCJE JAZDY PANI INSTRUKTORKA "POSADZIŁA" MNIE NA PAMELI!!! JAKIŚ CZAS WCZEŚNIEJ KTOŚ WPŁACIŁ ZALICZKĘ ABY JĄ KUPIĆ!!(TAK BYŁA NA SPRZEDAŻ,A JA NIC O TYM NIE WIEDZIAŁAM) NIESTETY JA SIĘ W NIEJ ZAKOCHAŁAM!!!! 
    TO MIAŁA BYĆ MOJA PIERWSZA I OSTATNIA JAZDA NA NIEJ!!!BARDZO DO SIEBIE PASOWAŁYŚMY!! ONA BYŁA POSŁUSZNA I CIERPLIWA,A JA OPIEKUŃCZA ORAZ BARDZO PRZYJACIELSKA!!
 NA NASTĘPNEJ LEKCJI DOWIEDZIAŁAM SIĘ ,ŻE PAMELCI NIKT NIE KUPUJE !!!
 GDY TEGO DNIA  WYPROWADZAŁAM JĄ Z BOKSU ,Z JEJ OCZKA ,AŻ KONIEC PYSZCZKA POPŁYNĘŁO KILKA ŁEZEK!!  BYŁA BARDZO RADOSNA,WIĘC TO MUSIAŁY BYĆ ŁZY SZCZĘŚCIA,ŻE NADAL MOŻEMY BYĆ RAZEM  :)  :)  :)  :)  :
PS.(TO PRAWDZIWA HISTORIA)

1 komentarz:

  1. ja mam podobną historię o mojej wspaniałej Delcie.. zawsze na wakacje jeżdżę do Wałcza, a często do stajni niedaleko (była to świetna stajnia). Zawsze wpadam się przywitać z moimi ulubieńcami zgrabnym Ramalem, delikatnym Pastelem i ogromnym budzącym postrach (był czarny i ogromny jak drzwi stajni) Rajem. Nagle z lewej strony w pierwszym boksie spostrzegłam nieznaną mi wcześniej, piękną, ale smutną klacz. Nad boksem widniała tabliczka "Delta Uwaga gryzie!" trochę się przestraszyłam więc poszłam dalej, ale ona trąciła mnie łebkiem. Wyciągnęłam powoli rękę i dotknęłam jej chrapek ona zarżała i przytuliła się do mnie, pokochałam ją. Przez cały mój pobyt odwiedzałam ją, ale zdziwiło mnie, że nawet podczas zawodów i lekcji ona stoi w boksie. Zapytałam się pewnego ucznia ośrodka z jakiego to powodu ona nie bierze udziału w lekcjach? on odpowiedział mi, że ona była "chempionką" w tym ośrodku, ale pewnego razu doznała kontuzji i idzie na operacje, a po niej zostanie sprzedana do prywatnej stajni. Ze smuciła mnie wiadomość, że zostaje sprzedana, a z drugiej strony cieszyłam się, że idzie na operacje i znajdzie dobry dom. Kilka dni potem pożegnałam się z nią, bo za chwilę ją zabierali, ale patrząc na nas pozwolili nam na ostatni spacer wokół łąki. Potem już musiała jechać więc pomachałam jej i pojechali... Delta trafiła do bardzo ślicznej stajni z trzema innymi końmi ;* a z jej nogą było coraz lepiej nie dało się poznać, że przeżyła wypadek.. The End

    OdpowiedzUsuń